Już za chwileczkę, już za momencik... wakacje, dwa tygodnie w rytmie bliższym sercu, duszy, ciału. Spokój, cisza. Czas na śniadanie niespieszne, na gapienie się w chmury (najbardziej wakacyjne zajecie jakie znam), na przyglądanie światu, na zatrzymanie, na bycie tylko tu i tylko teraz...
Ale póki co walka z niechcemisiami i z rozmarudzeniem. Mocna popołudniowa herbata w żółtym kubku, kawałek bardzo gorzkiej czekolady i energia by kolejne pracowe sprawy rozwiązywać, załatwiać i zamykać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz