wtorek, 21 września 2010

Nadbagaż

Z pakowaniem zawsze mam problemy. Za wiele ze sobą chcę zabrać, wszystko wydaje się niezbędne, konieczne, potrzebne. I nie ma znaczenia czy wyjeżdżam na 1 dzień, na weekend, na tydzień czy na miesiąc, do torby/walizki/plecaka upycham pół domu, a na wierzch dorzucam jeszcze kilka drobiazgów, tak na wszelki wypadek, bo jakby... 

No to siedzę sobie dzisiaj na kanapie, jak zwykle wypisuję na kartce listę rzeczy do zabrania,  jak zwykle staram się ograniczać, jak zwykle lista się wydłuża, wydłuża, wydłuża... 

Chwila przerwy na herbatę (mocna czarna, z aromatem róży i wanilii) i zaczynam wykreślanie. Będzie mniej.   

piątek, 17 września 2010

Już...

Już :-). Sprawy ogarnięte. Maile wysłane. Na biurku pusto. Dopijam herbatę i zaczynam wakacje. A na niebie przed momentem zawisła tęcza...

środa, 15 września 2010

W oczekiwaniu...

Już za chwileczkę, już za momencik... wakacje, dwa tygodnie w rytmie bliższym sercu, duszy, ciału. Spokój, cisza. Czas na śniadanie niespieszne, na gapienie się w chmury (najbardziej wakacyjne zajecie jakie znam), na przyglądanie światu, na zatrzymanie, na bycie tylko tu i tylko teraz... 

Ale póki co walka z niechcemisiami i z rozmarudzeniem. Mocna popołudniowa herbata w żółtym kubku, kawałek bardzo gorzkiej czekolady i energia by kolejne pracowe sprawy rozwiązywać, załatwiać i zamykać.

środa, 1 września 2010

Pierwsze przymiarki do jesieni...

Pierwsze przymiarki do jesieni... Na razie nic jeszcze nie pasuje. Z jednej strony uwiera, z drugiej wlecze się po ziemi, zdecydowanie za długie. Material jakis sztywny, a powinien miękko otulać... No i ten kolor! Miało być pięknie - czerwono, złoto, pomarańczowo, żółto, z domieszką ostrego błekitu nieba i wstawką z mgiełki perełki - jest szaro, buro i ponuro. Ale Wielka Krawcowa wprowadzi jeszcze poprawki, doda coś dla ozdoby, jakieś broszki i frędzelki... Będzie pięknie.