poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Z zapętlenia powrót

Dośrodkowy czas, chroniczny brak energii, zapętlenie... 

Zaklejam pęknięcia spokojności, ceruję przetarcia codzienności... 

Znowu jestem na siebie uważna: czas na spokojną popołudniową herbatę, na przedwieczorne czytanie, na spacer w zieleni, na głaskanie kociego futra, na lody z Ulubionym... Jeszcze tylko jogi codziennej brak. 

Wracam do siebie. Obiecuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz