czwartek, 9 lutego 2012

Winter tea

Kwiatki, kwiatuszki, pączusie, płatki, ogonki, listki, owoce, łodyżki, jakieś dziwne cosie... Nie mam pojęcia z czego parzę zimową herbatę kupioną w dalekim kraju, na egzotycznym bazarze. Ale smakuje tak jak trzeba, słodko, gorzko, cierpko. A kubek mam w motyle :-). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz