Niemal cały rok w biegu, w pośpiechu, w napięciu... I ten ostatni dzień roku podobny do pozostałych, w niedoczasie ciągłym, w sprawach...
sobota, 31 grudnia 2011
niedziela, 11 grudnia 2011
Niedzielny wieczór
Pod powiekami rozsłonecznione popołudniowe widoki wzdłuż drogi krajowej nr 7. Uszy rozpieszczane łagodnością muzycznych wyborów Marcina Kydryńskiego. Ciało zanurzone w wanilii. I jeszcze sorbet cytrynowy, dziwne owoce czegoś nieznanego w czekoladzie, pół kieliszka wytrawnego wina i herbata rumiankowa. Kocica podsypia na brzegu wanny... Absolutna harmonia niedzielnego wieczoru.
Subskrybuj:
Posty (Atom)