niedziela, 15 lipca 2012

Leniwa niedziela

Nic... Domowa niedziela. Dolce far niente. No, prawie. Ugotowałam przecież makaron z różnościami, ale skoro gotowanie to przyjemność, to czy można zaliczyć gotowanie do prac domowych? Moim zdaniem raczej należy je wpisać w radosne nicnierobienie.

W kubku herbata zielona bambusowa - jedna z 18 zielonych herbat, jakie mam w domu. Policzyłam je, z lekkim zdumieniem, dzisiaj rano, gdy szukałam zapasu tej ulubionej :-), co to skończyła się wczoraj. No tak...